Witajcie. Jak zwykle zagoniona wpadam na chwilę by pokazać co nowego u mnie. A właściwie nie u mnie tylko u Sary. Panna rośnie więc potrzebny był zakup pojemnej komody. Wybór padł na hemnes z Ikea. Marzyła mi się taka szafeczka już od dawna i wreszcie jest. Stanęła w miejscu regału z zabawkami i sprawiła, że pokój stał się bardziej dorosły. Ale to dopiero początek zmian. Właściwie możecie udawać, że nie widzicie tego koloru ścian oraz zielonej wykładziny. Ja przed oczami mam już beżowe odcienie :))).
Nowy mebelek potrzebował odpowiedniej aranżacji, która musiała pasować do zagospodarowanej dużo wcześniej półki. Powstała więc nowa podusia, która miała być narzutą, ale z braku czasu trzeba było zmienić koncepcję. Fajnie się prezentuje w koszyku, który zakupiłam w Jysk za 35zł. Uszyty już dawno temu aniołek wisiał to tu, to tam, aż wreszcie znalazł swoje miejsce. Lampionik z motylkiem to prezent od męża na pocieszkę i muszę przyznać, że jak widzę go na tej komodzie to rzeczywiście buzia mi się śmieje.
To tyle na dzisiaj, więcej pokażę gdy już zmienią się kolorki, ale na to będę musiała poczekać, aż mój W. znajdzie trochę więcej czasu i pomoże w tych zmianach.
Życzę Wam miłego wieczoru, papa :)