Dziś to wszystko na co mnie stać...
poniedziałek, 29 lipca 2013
sobota, 27 lipca 2013
O dzieciach
Cześć dziewczyny.
Dziś krótko. Pisałam kiedyś, że uszyłam opaski dla dziewczynek.
Wczoraj udało się zrobić im wspólne zdjęcie na urodzinach u Hani.
Prawda, że fajnie wyglądają ?
Pokrótce przedstawię Wam dzieciaczki z naszej "paczki".
Tu moja bratanica Lenka. Jak na razie najmłodsza w bandzie.
Moja Sara, najstarsza w grupie
solenizantka (moja chrześnica) trzyletnia Hania
mój Sebastian, prawie pięciolatek
oraz synowie przyjaciół
Mateusz, młody karateka
i słodki Michaś.
Już wkrótce szeregi zasili kolejna latorośl, siostra Hani - Zosia.
środa, 24 lipca 2013
Mam coś dla Was :)
Pisałam ostatnio, że szykuję małą niespodziankę.
Wczoraj wieczorem skończyłam i dziś już mogę Was zaprosić do kolejnego candy.
Tym razem do wygrania jest tildowy aniołek oraz błękitna miseczka od Ib Laursen.
Mam nadzieję, że zestawik się Wam spodoba i z chęcią przyłączycie się do zabawy.
Zasady jak zwykle:
1. Skopiuj banerek i podlinkuj go u siebie na blogu.
2. Miło mi będzie jeśli dołączysz do grona obserwatorów mojego bloga.
3. Pozostaw komentarz pod postem. Osoby anonimowe proszę o pozostawienie swojego maila.
Zapisy do 31.08.2013
Życzę wszystkim powodzenia :)
środa, 17 lipca 2013
Dobre dni
Znów jestem po dłuższej przerwie. Tyle się u mnie działo... od czego zacząć. Nie wiem jak to się dzieje, ale analizując kilka ostatnich dni stwierdzam, że ja mam w sobie jakiś ukryty magazyn z pokładami energii, który czasami daje mi takiego powera, że samą mnie zaskakuje.
Cały czas jestem w ruchu i działam na różnych frontach. W ogrodzie, a właściwie w domku gospodarczym powstaje mój kącik ogrodniczy. Remontuję starą szafkę by wreszcie móc cieszyć się poukładanymi donicami , grabkami i innymi atrybutami władzy ogrodnika. Jeszcze trochę i będzie skończone :).
Ogarnęła mnie chęć na słodkie wypieki, i tak w ciągu ostatniego tygodnia zrobiłam trzy tarty z rabarbarem i malinami, owocowe babeczki, a dziś (a właściwie już wczoraj zważywszy na godzinę) pierwsze w tym sezonie ciasto drożdżowe ze śliwkami.
W pokoju przeprowadziłam delikatną zmianę wizerunku na bardziej wakacyjny. Nad morze jadę dopiero w sierpniu więc muszę na razie tym się zadowolić.
Dopadłam też maszynę i uszyłam śliczne opaski dla Sary, Hani i Lenki. Zdjęcie pokażę jak dorwę je wszystkie razem w komplecie. Powstała też nowa lala w wakacyjnym wydaniu. Oczywiście jest na sprzedaż, więc gdyby ktoś był zainteresowany proszę o maila. Wysokość ok. 66cm, cena 85zł.
Cały czas jestem w ruchu i działam na różnych frontach. W ogrodzie, a właściwie w domku gospodarczym powstaje mój kącik ogrodniczy. Remontuję starą szafkę by wreszcie móc cieszyć się poukładanymi donicami , grabkami i innymi atrybutami władzy ogrodnika. Jeszcze trochę i będzie skończone :).
Ogarnęła mnie chęć na słodkie wypieki, i tak w ciągu ostatniego tygodnia zrobiłam trzy tarty z rabarbarem i malinami, owocowe babeczki, a dziś (a właściwie już wczoraj zważywszy na godzinę) pierwsze w tym sezonie ciasto drożdżowe ze śliwkami.
W pokoju przeprowadziłam delikatną zmianę wizerunku na bardziej wakacyjny. Nad morze jadę dopiero w sierpniu więc muszę na razie tym się zadowolić.
Dopadłam też maszynę i uszyłam śliczne opaski dla Sary, Hani i Lenki. Zdjęcie pokażę jak dorwę je wszystkie razem w komplecie. Powstała też nowa lala w wakacyjnym wydaniu. Oczywiście jest na sprzedaż, więc gdyby ktoś był zainteresowany proszę o maila. Wysokość ok. 66cm, cena 85zł.
Jak wam się podoba ?
Chciałam Was jeszcze poinformować, że liczba obserwatorów mojego bloga przekroczyła setkę. Cieszę się z tego bardzo i w związku z tym szykuję dla Was małą niespodziankę. Poczekajcie jeszcze troszkę.
Kończę na dziś to moje sprawozdanie. Czeka mnie dziś obieranie czarnych porzeczek i jakieś przetwory, ale szczerze mówiąc jeszcze nie wiem co z nich zrobię. Może macie jakieś fajne pomysły, chętnie poznam i wypróbuję ?
czwartek, 4 lipca 2013
Dla Haneczki
Hej dziewczyny, jak u Was z pogodą? U mnie wreszcie lato. Cały dzień spędzam w ogrodzie i nawet maszynę tam wyniosłam by dokończyć pewien projekt. Będąc pod wrażeniem szydełkowych poczynań Dagmary z bloga pod norweskim niebem , nie czekając do zimowych wieczorów, jak się zarzekałam zrobiłam swoją pierwszą szydełkową podusię. Zaczęłam tak delikatnie, w ramach próby bo wymyśliłam sobie znacznie poważniejsze zadanie. Poduszeczka już dziś trafi w ręce mojej trzyletniej chrześnicy Hani i będzie ozdobą jej dziecięcego foteliku.
A to już namiastka tego co robię teraz. Do zimy może się wyrobię hihihi.
Pozdrawiam Was i życzę miłego wieczoru.
Subskrybuj:
Posty (Atom)