środa, 26 sierpnia 2015

Przed i po czyli pokój nie do poznania.

     Po wielu dniach wyczerpującej pracy mogę powiedzieć, że jesteśmy prawie na finiszu z remontami. Pozmieniało się u nas to i owo, przede wszystkim pozbyliśmy się wykładzin na poddaszu, a na ich miejsce ułożyliśmy panele. Uwierzcie była to droga przez mękę. Nie ma nic skomplikowanego w samym układaniu paneli, ale gdy ten manewr trzeba wykonać w pokoju z ogromną szafą, której nie da się wynieść, lub też na klatce schodowej gdzie ościeżnice są zamontowane, a dodatkowo panele trzeba wcisnąć pod deskę od schodów to zadanie nie jest już tak proste. Niemniej jednak daliśmy radę (czyt. ja i mój W.). Ale przejdźmy do przyjemniejszych zajęć, a mianowicie do metamorfozy pokoju Sebastiana. Tam poszliśmy na całość. Zresztą co ja będę dużo pisać, po prostu zobaczcie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą ilość zdjęć, ale nie mogłam się powstrzymać :)



Na ścianie za łóżkiem zamontowaliśmy boazerię. Szkoda, że nie widziałyście miny pana w sklepie, który mi doradzał w wyborze farby jak się dowiedział, że ta boazeria to całkiem nowa. No cóż większość wciąż myśli, że to moda z poprzedniej epoki. Ale wracając do farby to od razu piszę, że malowaliśmy produktami Tikkurila,  po pierwsze farbą gruntującą Everal primer już zmieszaną z barwnikiem takim jak właściwa farba, po drugie farbą alkidową Everal semi matt 30 z kolorem TVT H488 Avatint. Na początku chciałam użyć farby akrylowej, ale z doświadczenia wiem, że z czasem trochę się wyciera, a tu zależało mi, żeby ściana była i ładna i praktyczna w utrzymaniu. Wiadomo nóżki mojego syna wędrują nie tylko po podłodze.



     Kto śledzi mój instagram zna już ten stoliczek. Cena oryginału mnie przeraża, ale jak się chce to wszystko można. Mój stolik powstał z metalowego kosza zakupionego w Jysk i góry od taboretu Frosta z Ikea do którego od spodu wkręciliśmy drewniane kołki do mebli, żeby blat się nie przesuwał. 









     Kąt do pracy to niezastąpiona Ikea. Mebelki Stuva przywędrowały od Sary, bo u niej też zaszły meblowe zmiany. Zmieniliśmy też biurko przy którym stanęło wymarzone krzesło. Półka nad biurkiem już była, ale przemalowałam ją na czarno, a niebieskie pojemniki zastąpiłam białymi.






     Nie wiem jak Wam, ale nam bardzo się ten pokój podoba. Normalnie duma mnie rozpiera, że tak udało mi się go dopieścić. Dziś już kończę i lecę pakować walizki, bo jutro przed nami jeszcze ostatni wakacyjny wyjazd pod namioty. 
     Buziaki dla Was 
           Beti


21 komentarzy:

  1. Cudowna metamorfoza :) pokoik jak nowy:) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękna metamorfoza!!! Podoba Mi się bardzo:) wiele cudnych dodatków:)
    ściskam kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokoik wygląda ślicznie. Synuś na pewno będzie z radością spędzał w nim czas :)
    Miłego wypoczynku pod namiotami :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Synek musi być przeszczesliwy :-) Och a te dechy to mnie też przesladuja już dawno, cudne!

    OdpowiedzUsuń
  5. zmiana na duzy plus , udanych wakacji

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie wyszło i widać, że to pokój poważnego faceta a nie małego chłopczyka ;)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie ale wersja wcześniejsza te zmiała wiele uroku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokój wręcz nie do poznania. Wyglada teraz cudownie, aż trudno uwierzyć, że to ten sam. Dobra robota :))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz jest zuper! Fajny stolik przy łóżku i plakat z misiem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana,metamorfoza wyszła wspaniale!!!! Pokoik zyskał takiego nieco doroślejszego looku :) Boazeria w taki wydaniu jak najbardziej mi sie podoba :)
    Czekam na kolejne odsłony remontowe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zmiana bardzo wyrazista...
    Mnie też czeka za parę miesiący "iście na całość" i urządzanie praktycznie od początku pokoju dla mojego średniego.Łóżko Hemnes już tam stoi. Kolorystyka zamierzona to :biel, czerń, drewno i ciemy turkus. Mam w głowie już plany, ale pewnie do tego czasu jeszcze wszystko z trzy razy mi się odmieni... hihi!

    OdpowiedzUsuń
  12. ale fajna zmiana choć i na niebiesko było ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajna wymiana na "nowy"...choć stary tez był ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajnie. U nas póki co jeszcze bardzo dziecięco w pokoju Młodego. Jednak za rok też nas czekają zmiany, bo zacznie się szkoła...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pokój super się prezentuje.. Mój klimat! U nas też była metamorfoza pokoju, więc wiem co masz na myśli..:) Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  16. cudownie wyszła metamorfoza....a ja wypatrzyłam pirata którego skądś znam:-) fajnie:-)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny pokój! Już nie mogę się doczekać, kiedy moja córcia wyrośnie z różu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajny przytulny klimacik, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne połączenie kolorów - akcenty czerwonego naprawdę super. Stolilk!!! Taki też chciałam sam zakupić do mojego salonu - no ale ta cena... Już myślałam o przerobieniu ovalnego kosza wiklinowego, ale nie udało mi się znaleźć blatu. Pomysł wykonania genialny. Mam nadzieję, że i ja znajdę u siebie w Anglii podobny kosz i zrobię taki stoliczek. Dziękuję za inspiracje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. wydawało mi się, że kolory czarno-białe to raczej nie dla dzieci, myliłam się, bardzo klimatycznie to razem wszystko wyszło ...

    OdpowiedzUsuń