Już tak blisko do tych wszystkich radości. Za niecały tydzień rozpocznie się wielkie odliczanie. Pomoże w tym oczywiście kalendarz adwentowy. To już tradycja nie tylko w naszym domu. Moje dzieci już czekają na rozpakowywanie tych drobnych upominków. I nie ważne co tak naprawdę jest w środku, ale o te emocje, które towarzyszą całemu przedsięwzięciu.
W tym roku kalendarz adwentowy przybrał nieco inną formę niż zwykle. Poprzednie charakteryzowały się tym, że paczuszki były zawieszone na gałęzi. Możecie zobaczyć je tu i tu . Tym razem do zrobienia kalendarza wykorzystałam starą półeczkę na zabawki z kinder niespodzianek, w której są dokładnie dwadzieścia cztery okienka. Przemalowałam ją na biało, a w przegródki poukładałam wyjątkowo skrupulatnie zapakowane drobiazgi. Wiadomo, że największa frajda jest w rozpakowywaniu :).
A czy Wasze kalendarze już gotowe ?
Pięknie się prezentuje :) nasz już też czeka na pierwszego grudnia, miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam. Fajnie wyszedł ten kieszonkowiec ;)
UsuńFajnie :) Bo po Świętach paczuszek nie ma, a półeczka jest. Lubię takie patenty - uniwersalne, wielofunkcyjne :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że już tej półki nie wykorzystam i nawet przygotowana była do spalenia, a tu proszę. Po świętach napewno jej nie wyrzucę, nie wiadomo na co się jeszcze przyda.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa też lubię pooglądać. Zaskakuje mnie ta ilość oryginalnych pomysłów. A wydawać by się mogło, że wszystko już było.
UsuńŚwietny pomysł z wykorzystaniem półeczki na kalendarz adwentowy :)
UsuńJa kalendarza nie robię, ale lubię je podziwiać :))
Ale u Ciebie już świątecznie :) Fajny ten kalendarz i podoba mi się to, że półeczkę będzie można wykorzystać jeszcze kiedy indziej.
OdpowiedzUsuńBuźka
Beti to taki jedyny świąteczny motyw od wczoraj, ale powoli się rozkręcę :)
UsuńPiękny sam w sobie:-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba:-)
pzdr
Świetny jest.
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze nigdzie takiego kalendarza. Jest piękny. Super wykonany i pomysłowy. Teraz tylko czekać na Adwent i otwierać prezenciki. Ściskam kochana cieplutko
OdpowiedzUsuńOj uprzejmie zazdroszczę :) Jest piękny! Mój niestety jeszcze tylko w planach:(
OdpowiedzUsuńŚciskam, M.
Twój kalendarz jest tak piękny, że szkoda by mi było rozpakowywać prezenciki, on sam w całości wygląda jak cudny prezent!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Żal rozpakować, tak ładnie wyglądają. Dziś nad swoim pracowałam, nawet nie myślałam że tyle czasu może to zająć ;)
OdpowiedzUsuńAle super, wyglada świętnie!!!
OdpowiedzUsuńSuper kolorki w Twoim kalendarzu. U nas w tym roku znów zadania z malutką słodkością. Młody już wspomina zeszły rok i chyba bardzo nie może się doczekać kolejnych zadań :)
OdpowiedzUsuńCo rusz widze już grudniowy przedświąteczny nastrój, kalendarze adwentoe, gwiazdy, lampiony ... a my myślami nadal przy jesieni choć z oknem już mróz i śnieg ...
OdpowiedzUsuńAlez fajna kolorystyka. Zdradź, skąd ten papier w paseczki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
W zeszłym roku kupiłam w Ikea. On jest dwustronny, z jednej paski z drugiej kropki.
UsuńBardzo fajna półeczka, wielofunkcyjna :-)
OdpowiedzUsuńAle przepiękny pomysł z kalendarzem! Ja w tym roku zaspałam i nie zdąrzyłam zrobić, może w przyszłym mi się uda.
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda!
OdpowiedzUsuń