Pewnie zaskoczyłam tych, którzy myśleli, że już się tutaj nie pojawię. Jestem. Chciałabym napisać, że cała i zdrowa, no ale nie do końca zdrowa. Z katarem i kubkiem gorącej herbaty, przekopując się przez stos chusteczek powracam do mojego bloga.
Na waszych blogach i instagramie pełno już świątecznych inspiracji. Ja tym razem trochę jestem w tyle. Nie zrobiłam nawet adwentowego świecznika. Cud, że powstał tegoroczny kalendarz adwentowy, ale tego moje dzieci by mi nie darowały. Przyzwyczaiłam je przez lata do takiego domowej roboty kalendarza i teraz nie wystarczy standardowy sklepowy z czekoladkami. Z drugiej strony cieszę się, że stało się to taką naszą tradycją. Będzie co wspominać i mam nadzieję, że kiedyś gdy dzieci dorosną, przeniosą ten zwyczaj do swoich domów.
W kalendarzu schowałam drobiazgi, które dla dziecka przekazane w takiej formie stanowią dużo większą atrakcję niż normalnie. Oprócz drobnych łakoci, znalazły się tam świąteczne naklejki, kolorowe taśmy klejące, zabawne gumki do mazania, ołówki i pisaki, notesy i takie tam różności.
Z każdym kolejnym rokiem coraz trudniej mi zachować zawartość paczuszek w tajemnicy, bo musicie wiedzieć, że dzieciaki, a zwłaszcza młodszy synalek bada swoimi rączkami dokładnie zawiniątka zgadując co też w nich mogłam ukryć. Zmusza mnie to do wymyślania przeróżnych form opakowań, aby utrudnić mu to zadanie, no i oczywiście, żeby zabawa była fajniejsza. Niestety muszę przyznać, że udało mu się już odgadnąć kilka niespodzianek, no bo przecież "taki dźwięk robią tik-taki". Tajemnicą pozostaje jednak ich smak :)).
Cudowny jest i z moją ulubioną czerwienią a oszroniona gałązka super klimatyczna;)
OdpowiedzUsuńJest piękny! Sama chciałabym mieć tak śliczny kalendarz adwentowy!
OdpowiedzUsuńŚciskam Beatko i zdrówka życzę!:)
Widziałam wiele domowych kalendarzy adwentowych, ale w tym roku jak na razie ten zrobił na mnie największe wrażenie. Całość wygląda wspaniale - pięknie opakowane upominki, naturalny akcent w postaci oszronionej gałązki i ciekawe zestawienie kolorów. Wcale się nie dziwię, że dzieci wolą taki kalendarz od marketowej, nudnej komercji. Przyznam, że sama jestem ciekawa co skrywają paczuszki :) PS: świetny kominek, idealny na ten jesienno-zimowy czas!
OdpowiedzUsuńTwój wianek jest niekonwencjonalny i jak pięknie wugląda na kominku!
OdpowiedzUsuńPiękny, pomysłowy kalendarz adwentowy, ale podoba mi się jeszcze to, że wisi nad kominkiem:) Prezentuje się w tym miejscu kapitalnie.
OdpowiedzUsuńSliczny ten kalendarz
OdpowiedzUsuńPiękny i od razu inspiracja na piękne zapakowanie prezentów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do siebie.
wygląda pięknie :) ja też w tym roku miałam zrobić taki kalendarz ale jakoś wyleciało mi z głowy i do tej pory się nie udało :P no nic, może w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńKalendarz bardzo fajny. Ja w tym roku znów nie dałam rady :(
OdpowiedzUsuńP.S. Mam nadzieję, że już częściej będziesz się pojawiać? :D
Piękny, jaki kreatywny :) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kalendarz. W tym roku również zrobiłam i przyniósł wiele radości domownikom. :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękny kalendarz, szkoda mi że mi nikt takiego nie zrobił ;)
OdpowiedzUsuńi jak się sprawdził? :) wszystkiego najlepszego w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńWykorzystam ten pomysł na kolejne święta;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kalendarze adwentowe :)
OdpowiedzUsuń