Udało mi się jeszcze kupić szary gruby pled, który był przeceniony 50%. Wprawdzie już wiosna, ale wieczory jeszcze chłodne więc jest bardzo przydatny.
Na salonowe zmiany jeszcze musicie poczekać. Raz, że czekam na jeden brakujący element, dwa prace ogrodowe pochłaniają ostatnio cały mój czas. Może nawet nie tak bardzo fizycznie, ale umysłowo, bo chodzę i kombinuję jak wszystko zorganizować i zaplanować. Dzięki Ani, u której w candy wygrałam projekt ogrodu mam nadzieję, że będzie to dużo łatwiejsze. Przygotowuję teraz dla niej wszystkie materiały i cieszę się, że będę miała wsparcie, bo od myślenia boli już głowa i nie wiem jak długo mój mózg to wytrzyma. Trzymajcie za mnie kciuki. Obiecuję, że gdy wszystko będzie zrobione pokażę z każdej strony :))
Teraz idę, zaparzyć ziółka, a potem odprężająca kąpiel...