niedziela, 30 listopada 2014

Świecznik adwentowy i ...


     Witajcie. Na początku chciałam bardzo podziękować za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem. Bardzo się cieszę, że kalendarz Wam się podoba.
Dzisiaj chciałam pokazać pierwsze świąteczno-zimowe dekoracje, które pojawiły się w moim domu. Na początek świecznik adwentowy. Jako podstawę wykorzystałam czarną formę keksową, którą wyścieliłam mchem. Pierwsza ze świec właśnie została zapalona.



     W przedpokoju ustawiłam zakupiony ostatnio szklany lampion, a obok zrobiłam kompozycję, która przybliża mnie do lasu.






     Także witrynka przeszła małą metamorfozę. Wzbogaciłam ją o czerwone i leśne akcenty.





     A na koniec jeszcze dwa urocze Mikołaje, bądź skrzaty jak kto woli. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany zakupem proszę o kontakt na maila.









     Na dziś to już wszystko. Nie było długo bo jakoś weny brak. 
Życzę Wam miłego wieczoru i udanego tygodnia. 


czwartek, 27 listopada 2014

Gwiazdozbiór DIY

     Sporo czasu upłynęło od ostatniego wpisu, ale tym razem to nie moja wina lecz pogody, która skutecznie uniemożliwiła mi zrobienie w miarę dobrych zdjęć. Było kilka prób, ale niestety, na nic moje starania. W przypadku mojego aparatu brak światła = brak zdjęć. Na szczęście dziś do południa pokazało się słoneczko i nadrobiłam wszelkie zaległości. Obfociłam wszystkie zrobione dotychczas zimowo-świąteczne dekoracje i nowe szyjątka, i wreszcie będę mogła Wam je pokazać. Na początek mój gwiazdozbiór czyli kalendarz adwentowy. W tym roku postawiłam na kolory black & white co jest dużą odmianą w porównaniu z poprzednim rokiem klik. I tu wielkie dzięki dla Oli Zebry za jej kalendarz, który podsunął mi pomysł, a linki do tagów z cyframi i papierami przyśpieszyły prace pomijając etap poszukiwawczy, a przeskoczywszy od razu do realizacji. Kalendarz zawisł na kominku i już kusi moje dzieci, które oglądają gwiazdki z każdej strony, próbując odgadnąć co się w nich skrywa. 
     Nie będę się już  rozpisywać, wspomnę tylko, że choć ostatnio praktycznie nie zostawiałam po sobie śladów, Wasze blogi systematycznie przeglądałam i jestem na bieżąco, co niezmiernie mnie cieszy, bo te wszystkie świąteczne cuda jakie u Was powstają cieszą moje oczy, a serce wypełniają coraz większą radością na nadchodzące święta.
    Uściski i papatki
                                 Beti











   

poniedziałek, 3 listopada 2014

Jesienne kolory i trochę nowości


     I mamy listopad. Ciekawe czy zaskoczy nas śniegiem czy piękną pogodą ? Prognozy są optymistyczne więc może uda się jeszcze odwlec w czasie to co i tak nas nie minie. Jeżeli o mnie chodzi to śnieg może pojawić się tuż przed Bożym Narodzeniem i zaraz po Nowym Roku mogę go pożegnać.
Zanim w domu zaczną pojawiać się większe ilości czerwonych akcentów (chyba znów nie uda mi się zrezygnować z tego koloru), pozwolę by jeszcze chwilę salon ocieplały jesienne kolory.




     Na ścianie w miejscu gdzie tkwił gwoździk po dawnej dekoracji swoje miejsce znalazł zakupiony w second handzie metalowy świecznik. Stałam tak z nim w ręku dobrą chwilę z dylematem "czy brać, bo ładny, ale gdzie go powieszę ?". I nagle olśnienie i ten gwoździk w ścianie stanął mi przed oczami.



     Nie ma to jak płomień świec, ale czasem to nie wystarczy więc dodatkowo u przesympatycznej Izy z deco-szuflady zaopatrzyłam się w jedną z jej lampek. Daje ona takie miękkie i ciepłe światło, a kolor abażura idealnie pasuje do musztardowych poszewek z H&M. Na lampkę Izy miałam już chęć od dawna, ale jakoś nie mogłam znaleźć dla niej miejsca. Jak zwykle stolik przy sofie okazał się pomocny.



     No tak, jeszcze jedna mała zmiana. U mnie również pojawiły się słynne półeczki Ribba. Nie to żeby mnie wcześniej nie kręciły, wręcz przeciwnie, ale miałam pewien dylemat. Jak widzicie na poniższym zdjęciu, z salonu widać trzy równoległe ściany, a na każdej z nich jakaś dekoracja. Obawiałam się czy nie będzie tego za dużo, ale chyba niepotrzebnie. Półeczkę uwielbiam, a przy mojej potrzebie wiecznych zmian to rozwiązanie jest idealne.




     Na koniec jeszcze coś co poniekąd dekoruje moją torebkę :). Szczerze, nie lubię etui na telefon, ale po jednym rozbitym telefonie musiałam się do nich przekonać. Długo szukałam czegoś co spełni moje oczekiwania i wreszcie kupiłam u dziewczyn z bloga pogodne wnętrza . Dziewczyny organizują właśnie u siebie konkurs, a do wygrania jest między innymi takie etui Green Gate. 


     Na dzisiaj już kończę, muszę teraz zadbać o moje chore dziecię. Przypominam jeszcze o trwającej na moim blogu wyprzedaży zabawek klik .
Miłego wieczoru, buźka :)