środa, 6 lutego 2013

bardzo tłusty post :))

   Jak co roku o tej porze piekę pączki. Takie tradycyjne, nieodchudzone i naprawdę smaczne.
Przepis mam od mojej babci, która korzystała z niego już wtedy, gdy ja byłam dzieckiem.
Mam takie wspomnienia jak w ostatki spotykaliśmy się całą wielką rodziną w domu babci i pomagaliśmy w tym pączkowaniu. Jedni smażyli, inni mniej cierpliwi zajadali cieplutkie, ale to babcia zawsze pączki formowała. Do kilku, zamiast róży wkładała jakąś niespodziankę. Ten zwyczaj przeniosłam do siebie. Dzisiaj wyleciało mi to z głowy i dopiero Sara przypomniała... niestety podczas smażenia ostatniej partii :-(
Ale to nic, w sobotę powtórka więc naprawimy ten błąd :))

Jeśli ktoś ma ochotę by spróbować moich babcinych pączków podaję przepis:

1 kg mąki
10 dag drożdży
starta skórka i sok z jednej cytryny
kieliszek spirytusu (dodaje się go po to, by pączki podczas smażenia nie wchłaniały nadmiaru tłuszczu)
cukier waniliowy
10-15 dag cukru
0,5 l letniego mleka
10 żółtek
0,5 kostki roztopionego masła

Z drożdży, mąki i cukru robimy roszczyn. Jak wyrośnie dodajemy resztę składników, wyrabiamy ciasto i zostawiamy do wyrośnięcia. Potem już tylko formujemy pączki i nadziewamy marmoladą wymieszaną z dziką różą (ja w tym roku nie miałam róży więc kupiłam marmoladę o smaku dzikiej róży). Sposób nadziewania przedstawiłam na zdjęciach. Gdy uformowane pączki wyrosną smażymy je w głębokim oleju.   I jeszcze rada mojej babci - do oleju wrzucajcie kawałek obranego ziemniaka i zmieniajcie na nowy gdy się usmaży. Zapobiegnie to szybkiemu spalaniu się oleju.
Smacznego !!!


Ja już mogę liczyć na pomoc w kuchni :)






Mini pączki na wzorkowym talerzyku to dzieło Sary.
Życzę wszystkim udanego tłustego czwartku !!!

16 komentarzy:

  1. Pomocnik jest a to juz połowa sukcesu...wyglądaja przepysznie!!!
    Niestety ja nie piekę, kupię tylko trzy,po jednym dla każdego z domowników co by za dużo nie zjeść;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. MNIAM!!! Wygladaja przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam :) Zaglądam a tu takie smakołyki.....uwielbiam pączki :) Ja również robię sama, choć nie co roku. W tym kupię. Wspaniały masz sposób ze składaniem ciasta i wykrajaniem :) Ja męczę się klejąc w dłoni...tzn. męczyłam :) Następnym razem użyję Twojego sposobu :)
    pozdrawiam i będę podczytywać :):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stare sposoby zawsze się sprawdzają :)
    Ja też byłam u Ciebie. Fajnie, że na siebie trafiłyśmy :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj pychotka, smacznego Wam życze > Gosia z homefocuss

    OdpowiedzUsuń
  6. hej Beti! ale wypieki!:))) no no no wyglądają bardzo smakowicie te pączusie:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Domowe pączki są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach same pyszności:)Pączki zapewne smaczne :)Zaglądam i z przyjemnością zostanę na dłużej:) pozdrawiam ciepło:) ulicazielona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. To kuszenie powinno być zabronione. Pięknie masz w domu, gratulacje, aż by się chciało tak mieć :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, jakie cuda:) Zapiszę sobie przepis jeśli pozwolisz, tylko mam pytanie, czy Ty używasz żywych drożdży czy suchych (bo ja tylko suche mam) i czy spirytus mozna wódka zastąpić, albo w ogóle opuścić - w UK spirytus jakoś niedostępny jest :( A w ogóle to pozdrawiam i informuję, że zapisuje sie do obsersujących Twój blog, bo fajnie tu u Ciebie:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie w przypływie wolnego czasu:) DeZeal x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, z przepisu korzystaj. Ja używam żywych drożdży, ale myślę, że suche też będą ok. Spirytus możesz zastąpić wódką, ale to nie jest mus, że musisz dać. Udanych wypieków życzę i pędzę z rewizytą ;))

      Usuń
  11. Mmmmm - nie ma to jak pączki własnej roboty - także pamiętam te, które robiła babcia. W tym roku takimi smakołykami poczęstowła mnie koleżanka - nie mogłam się najeść :)
    Pączki wyszły super :) Mieć taką pomoc to skarb. Moje chłpaki (są w wieku 2 i 6 lat) także mi pomagają - choć czasami więcej zamiast pomocy ma to znamiona zabawy - aby upaprać ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą pomocą różnie bywa, zwłaszcza w przypadku mojego czterolatka ;)

      Usuń
  12. Były smaczne - sama próbowałam !!!

    OdpowiedzUsuń